poniedziałek, 10 lutego 2014

So long and goodnight...

Nic nie usprawiedliwia mojej długiej nieobecności.
Cóż... Mogę wam jedynie powiedzieć iż nauki mam teraz w pizdu i jeszcze trochę, ostatnio miałam sporo problemów, przez co nawet nie chciało mi się wchodzić na bloga (a myśl o pisaniu przyprawiała mnie o dreszcze) no i brak weny.
Nie wiem kiedy wrócę (o ile wrócę), bo chyba najzwyczajniej się wypaliłam.
Gdzieś mam jeszcze zapisaną wstępną wersję drugiego rozdziału "How I met your father", jednak... No kurwa, to po prostu nie to.
Przykro mi z tego powodu, bo... Kurcze, świetnie się to pisało, miło było was poznać (chociażby Olkę, która teraz ma na mnie focha :D).
Cóż więcej mogę powiedzieć?
Teraz zajmuję się przede wszystkim czytaniem (a domyślam się, że recenzji nikt czytał nie będzie. Szczególnie, że recenzje pisane przeze mnie byłyby katastrofą :)) no i pracuję nad pewnym horrorem, ale niczego zdradzać nie będę :D Wstępna fabuła jest, bohaterowie są... Teraz wystarczy zabrać się do pracy.
Frerardowe historyjki na razie odkładam... Może znajdę w sobie "energię" i wenę i coś pewnego dnia napiszę. Jednak póki co... Czeka na mnie sterta książek, mnóstwo filmów i własna książka (we wstępnej fazie, ale muszę się pochwalić :D).
Cieszę się, że się tu pojawiłam, bo dzięki temu poznałam kilka naprawdę fajnych osób ;D
No i przynajmniej poczytałam komentarze na temat tego co piszę źle i co powinnam poprawić. A to naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Tak więc, najprawdopodobniej czas się rozstać... Bloga oczywiście nie będę usuwać, sama z chęcią czasami wracam do tych starych Frerardów :)
Zawsze możecie do mnie napisać na fb czy asku, z każdą sprawą. Nieważne, czy będziecie potrzebować po prostu z kimś porozmawiać, czy kogoś kto oceni wam opowiadanie. Po prostu piszcie, a ja postaram się znaleźć czas.
Facebook
Ask
Pisać jako tako nie będę, ale sama z chęcią coś poczytam (jeśli czas pozwoli) :)
Więc... SO LONG AND GOODNIGHT.