Hej, hej, hej!
Udało mi się w miarę szybko napisać rozdział :3 Ale teraz taka smutna wiadomość... Następny pojawi się pewnie dopiero... gdzieś tak 7 maja... ;____; Wyjeżdżam do Niemiec (jest lans) i nie będe miała jak pisać xd
Tak w ogóle, to mam pytanie do wszystkich którzy komentują... Wyjdzie któraś z was za mnie? xd (To nic, że mam żonę i męża, ale kocham was i byłoby miło gdyby któraś się zgodziła xd)
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba ;3
______________________________________
Gerard
Kiedy Frank powiedział mi, że
spotkał się z Oliverem, myślałem, że oszaleję. Po tej randce, cały czas go
zachwalał. "Oh, jaki Oli jest wrażliwy", "Oli jest strasznie
troskliwy". Myślałem, że mnie rozsadzi. Potrafił cały czas o nim gadać. I poświęcał mu coraz więcej czasu.
Na początku uważałem, że nie
lubię Olivera, ze względu na to, że martwiłem się o Franka i bałem sie, że jest psychopatą. Dopiero po kilku dniach dotarło
do mnie, że jestem zazdrosny. Oliver odbija mi ukochanego. Tak, ukochanego. Nadal go kocham.
Zrozumiałem, że popełniłem błąd
zostawiając go dla Lindsey. Zrobiłbym wszystko, żeby tylko cofnąć czas.
Marzyłem o tym, żeby znowu chodzić z Frankiem na wieczorne, romantyczne
spacery, robić zdjęcia bez żadnej okazji, przytulać się do niego w każdym
momencie, całować z zaskoczenia, namiętnie kochać się w walentynki...
Ale on mi nigdy nie zaufa, tak
jak kiedyś. A po za tym, ma tego całego Oliego.Frank pewnie będzie z nim szczęśliwszy niż ze mną. A ja sobie po prostu zdechnę w samotności. Przez moje nieprzemyślane decyzje. Mam za swoje.
Przez kilka kolejnych nocy,
prawie w ogóle nie zmrużyłem oka. Cały czas myślałem o tej sytuacji. Może
jeszcze nie jest za późno by to naprawić? Gerard, ogarnij się.
W końcu postanowiłem coś zrobić.
Ubrałem skórzaną kurtkę, glany i wyszedłem z domu, mimo wielkiej ulewy. Po
kilku minutach byłem już cały mokry, jednak mało mnie to w tej chwili
obchodziło. Zatrzymałem się pod domem Franka. Poszedłem do ogrodu i zobaczyłem,
że w sypialni jest zapalone światło i uchylone okno.
Odchrząknąłem i nie zwracając
uwagi na wszystko inne, jak najgłośniej potrafiłem zacząłem śpiewać:
- The
world is ugly
But you’re beautiful to me
Well are you thinking of me now
But you’re beautiful to me
Well are you thinking of me now
Umilkłem na chwilę, a w pokoju
zobaczyłem jakiś ruch. Po
chwili kontynuowałem:
- the
world is ugly
But you’re beautiful to me
Are you thinking of me
Like I’m thinking of you
I would say I’m sorry
But you’re beautiful to me
Are you thinking of me
Like I’m thinking of you
I would say I’m sorry
Chwilę potem przyszedł Frank.
Uśmiechnąłem się do niego, jednak jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Podszedłem
do niego i chwyciłem go za ręce, patrząc głęboko w oczy. Postanowiłem
kontynuować swój monolog:
- It's so
hard to say that I'm sorry
I'll make everything alright
All these things that I've done
Now what have I become
And where'd I go wrong
I'll make everything alright
All these things that I've done
Now what have I become
And where'd I go wrong
I don't mean to hurt
Just to put you first
I won't tell you lies
Just to put you first
I won't tell you lies
I will stand accused
With my hand on my heart
I'm just trying to say
With my hand on my heart
I'm just trying to say
I'm sorry
It's all that I can say
You mean so much
And I'd fix all that I've done
If I could start again
I'd throw it all away
To the shadows of regrets
And you would have the best of me
It's all that I can say
You mean so much
And I'd fix all that I've done
If I could start again
I'd throw it all away
To the shadows of regrets
And you would have the best of me
Frank delikatnie uwolnił swoje
ręce z mojego uścisku i zrobił kilka kroków w tył.
-Myślisz, że przyjdziesz tutaj,
zaśpiewasz jakąś piosenkę i ja ci wybaczę i do ciebie wrócę? Po tym wszystkim
co mi zrobiłeś?-spytał ze łzami w oczach
Czego innego mogłem się
spodziewać? Że rzuci się na mnie krzycząc "Kocham cię Gerard"?
Zmarnowałem swoją szansę. Jednak chciałem jeszcze czegoś spróbować. Ostatniej deski ratunku. Szybko do niego podszedłem, ująłem jego twarz w dłonie i złożyłem na jego ustach delikatny, ale jednocześnie najczulszy pocałunek. Chwilę staliśmy tak złączeni, ale on mnie odepchnął.
-Jeden pocałunek nic nie zmieni. Musiałbyś się nieźle postarać,
żebym ci zaufał tak jak kiedyś-dodał i otarł oczy
-Będę się starał. Do końca mojego
nędznego życia-westchnąłem
Przeszedł go delikatny dreszcz.
-A teraz pozwolisz, że pójdę do
domu, bo tak jakby trochę pada i mi zimno. Lepiej by było, gdybyś ty też
poszedł do domu-stwierdził
Powolnym krokiem wróciłem do
domu. Postanowiłem, że zrobię wszystko, byle by mi tylko zaufał. Jaki ja byłem
głupi zostawiając go wtedy. Niczego bardziej teraz nie żałuję.
Nie miałem pojęcia co mógłbym zrobić, żeby odbudować to uczucie. Ok, wpierw musiałbym się pozbyć Olivera, ale nie chciałem niszczyć związku Franka. W końcu to jego wybór.
Przeglądałem zdjęcia na których byłem z Frankiem. Szczególnie spodobało mi się jedno z walentynek. To był najlepszy dzień w moim życiu. Wziąłem to zdjęcie, wstawiłem do ramki i położyłem na szafce koło łóżka. Teraz kiedy się obudzę to będzie pierwsza rzecz jaką zobaczę.
W nocy przyśnił mi się Frank. Był z Oliverem.
Zawaliłem. Kurwa i to jak! Ale będę o niego walczył! On znaczy dla mnie znacznie więcej niż moje życie. Szkoda tylko, że wcześniej tego nie doceniłem i nie zauważyłem.
________________________________________
Buahahhaha, macie kilka dni na zastanawianie się co się potem będzie działo :P
Tak w ogóle, jeżeli kogoś to interesuje, to ta druga piosenka którą śpiewa Gee, to Sum 41-Best of me <3