piątek, 5 lipca 2013

XI. "My last words are this: "Begin, I want you" "

Hejka moi kochani :3 
Rozdział jak zwykle krótki, ale mimo to jestem z niego zadowolona :3 I to bardzo :3 
Jak zwykle z dedykacją dla Anonimka od spaghetti Kocham Cię i to bardzo :* Nasza rozmowa mnie zainspirowała :* 
_____________________________ 

Frank
Wszystko zaczęło się układać. Steve przestał mną aż tak pomiatać, Gerard kochał mnie nad życie (co było dosyć dziwne, bo jeszcze niedawno byliśmy największymi wrogami) i wreszcie poczułem się szczęśliwy. W szkole nadal zachowywaliśmy się jak przyjaciele, bo wiedzieliśmy, że ludzie raczej nie zareagują najlepiej na wieść, że jesteśmy parą. Powiedzieliśmy o tym jedynie Ray'owi, który okazał się być wyjątkowo tolerancyjny.
Zazwyczaj po lekcjach chodziliśmy do domu Gerarda. Jego rodzina jak na razie nic nie wiedziała, o tym, że jesteśmy parą, ale Gee powiedział, że za niedługo im to powie. Do mnie na razie nie chodziliśmy, bo bałem się reakcji Steva. A mamie jakoś nie chciałem o tym mówić.
Poznałem brata Gee, Mikey'go. Wydawał się być idiotą, ale nie mnie to oceniać. Jak go pierwszy raz spotkałem, to miał na sobie koszulkę z jednorożcem, ale okay... A jego pokój jest wypełniony pluszowymi jednorożcami. Ale po za tym, wydawał się być całkiem spoko.

Pewnego dnia na plastyce, pani kazała nam rysować jakieś bzdety. Szło mi beznadziejnie, ale to szczegół. Nagle Gee nachylił się w moją stronę i szepnął mi do ucha:
-Frankie, co ty na to, żeby dzisiaj zrobić TO?
-Myślimy o tym samym? -mruknąłem
-Wiesz... Nasz pierwszy raz na trzeźwo
-Pan Iero i pan Way... -usłyszeliśmy głos nauczycielki- Fajnie wam się rozmawia? Za karę pójdziecie po lekcjach sprzątać naszą szkolną piwnicę
-Ale...- zaczął Gee
-Nie ma żadnego "ale" -powiedziała babka
No i po lekcjach szliśmy ciemnymi schodkami do piwnicy. Pani z plastyki w tym czasie miała oceniać kartkówki w swojej klasie.
-Zajebista robota...- stwierdziłem patrząc na pająka, przebiegającego zaraz obok mojej nogi
-Frankie...Wiem, że to nie jest najromantyczniejsze miejsce..
-Tak, chcę to tutaj zrobić! -niemalże krzyknąłem i wpiłem się w usta chłopaka
Czarnowłosy wsunął swoje chłodne ręce pod moją koszulkę i zaczął badać mój tors. Ja w tym czasie zacząłem rozpinać spodnie Gee.
-Tylko musimy zrobić to dosyć szybko, bo ta głupia baba może w każdej chwili przyjść..- odparł czarnowłosy
-Nie ważne ile nam to zajmie, ważne, że z tobą- mruknąłem
Chłopak wziął mnie na ręce i położył na jakimś materacu.


Gerard postanowił przejąć inicjatywę i zaczął mi ściągać koszulkę, a potem spodnie. Czarnowłosy zaczął całować moje ciało, zostawiając gdzieniegdzie mokre ślady. Po chwili zdjąłem  koszulkę z Gerarda i zacząłem rozpinać spodnie. Spodnie Gerarda, tak jak jego koszulka wylądowały na podłodze.  Wróciliśmy do namiętnych pocałunków, podczas których nasze języki walczyły o dominację.

-Chcesz to zrobić?-spytał z troską Gee
-Tak! -niemalże krzyknąłem-Proszę, zrób to teraz
Gerard jak najwolniej i delikatniej wszedł we mnie, a ja syknąłem z bólu.
-Możemy przestać jeśli chcesz...-powiedział Gerard widząc jaki ból mi to sprawia
-Nie! -odpowiedziałem 

Gerard włożył dłonie pod moje drobne ciało, obejmując mnie troskliwie. Odczekał chwilę, a potem wprawił w ruch biodra. Jeszcze parę razy syknąłem z bólu, ale po chwili zacząłem odczuwać ogromną przyjemność. Gee widząc, że nie odczuwam już takiego bólu, pozwolił sobie przyspieszyć tempo. 
-Ahh... Gee, szybciej! -krzyknąłem
Rytmiczne pchnięcia Gee, doprowadzały mnie do granic wytrzymałości. Mocno oplotłem nogami biodra chłopaka. Gerard zgodnie z prośbą przyśpieszył pchnięcia. Nasze oddechy  przyśpieszyły i stały się głębsze.  Na zakończenie Gerard jeszcze bardziej przyśpieszył, co już totalnie mnie podnieciło
-AHH! O Boże...!-krzyknąłem znowu

Głośne jęki kochanka, jeszcze bardziej mnie podniecały  i czuł, że już za chwilę dojdę.
Gerard wykonał ostatnie kilka pchnięć i oboje w tym samym momencie, z głośnym jękiem doszliśmy.
 Obydwoje z trudem łapaliśmy oddech.
-Ej, chyba ktoś idzie -stwierdził Gee
Szybko zerwaliśmy się z materaca i ubraliśmy się. Jak się okazało szła pani od plastyki.
-Co się tu dzieje? Słyszałam jakieś wrzaski -powiedziała, a jak o mało co nie wybuchnąłem śmiechem 
-Wszystko w porządku -uśmiechnął się Gee
-Jeszcze nic nie posprzątaliście? Jak tak będziecie pracować, to będziecie tu siedzieć do rana- stwierdziła i wyszła
Kiedy tylko mieliśmy pewność, że jest dostatecznie daleko, zaczęliśmy się śmiać jak nienormalni.
-Kocham Cię- szepnąłem do Gee
-Ja Ciebie też -uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek
-A teraz weźmy się za sprzątanie tej piwnicy...-odparłem

3 komentarze:

  1. O mój Boże ♥ Jejciu, miałam banana na twarzy jak to cały czas czytałam ^^. Dziękuję za nagłówek bby ♥ Wspaniale piszesz i masz zajebiste pomysły <3 Weny kochana :*
    Anonek Spaghetti xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww, były seksy i to jeszcze w moje urodziny.
    Cieszę się, że dzisiaj dodałaś bo chociaż poprawiłaś mi humor nieświadomie.
    Seksy były boskie. Jak przeczytałam, że chcą to robić w piwnicy, od razu przszła mi do głowy reakcja nauczycielki jakby ich przyłapała. Przez co wybuchałam śmiechem.
    Frank i Gerard szaleją...
    Ile jeszcze będzie rozdziałów?
    No to weny życzę i pisaj, pisaj bo coraz lepiej ci to idzie♥

    Kathi

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za dedykację wcześniejszego rozdziału. Niestety nie mogłam skomentować, gdyż nocowałam u kuzynki, a tam mogłam się tylko pocieszyć czytaniem rozdziałów z komórki. ;__;

    "Frankie, co ty na to, żeby dzisiaj zrobić TO?" Oh Gee, myślałam, że wpadniesz na coś bardziej twórczego. Jak na przykład "Frankie, to może numerek dziś po szkole?" :c
    A odnośnie tego... Seks w szkolnej piwnicy? Miau, pajączki miały porno. Tak w ogóle to na miejscu Frank i Gerarda bałabym się tam wyczyniać takie rzeczy. Jakby skończyli nieco później, wlazłaby im nauczycielka i wielkie zdziwko kurde. xD
    Ale... Hm... Skoro piwnica nie była dla nich najromantyczniejszym miejscem, to może powtóreczka po szkole w domu u któregoś z nich? ;)

    Życzę weny i chęci do pisania. Dodaj nam coś szybko!

    xoxo Fun Puppy ♥

    OdpowiedzUsuń