Rozdział trochę krótki, ale jest :3
No i myślę, że wam się spodoba :3
Rozdział idealnie ukazuje moje uzależnienie od dwóch piosenek :3 Sum 41- Jessica Kill i Video-Środa, Czwartek <3
Z dedykacją dla Anonimga od spaghetti :3 Agata, KCKCKCKCKCKCKCKC <3 A i dziękuję, za ten cudowny fragment o hienach :3 DUCKDUCKDUCK <3
Dziękuję za wyświetlenia :3
______________________________
Frank
W piątek wieczorem poszliśmy w trójkę na imprezę. Byłem
pewny, że nas nie wpuszczą, ale Gee zamienił parę słów z ochroniarzem i bez
problemów dostaliśmy się do środka.
-Dzisiaj dopilnuję, żebyś się dobrze bawił- uśmiechnął się
Gerard i popchnął mnie w głąb sali
Dzięki temu, że czarnowłosy miał znajomych w tym klubie,
mogliśmy dostać kilka drinków. Nie piliśmy zbyt wiele, ale zachowywaliśmy się
jakbyśmy wypili z 3 butelki wódki.
O 2 wyszliśmy z imprezy. Ray z sześć razy nam się wywalił, a
Gerard zaczął gadać filozoficzne brednie, do których potem się dołączyłem.
Dalej nic nie pamiętam. A przecież wypiliśmy niewiele.
Rano obudziłem się w swoim łóżku (tyle dobrze). Głowa mnie
zbytnio nie bolała, , ale nie pamiętałem większości rzeczy z poprzedniej
nocy.
* * *
Cały listopad zleciał dosyć szybko, tak samo jak większość
grudnia. Kilka dni przed Sylwestrem, Gerard zaproponował, abyśmy w trójkę
poszli na jakąś imprezę. Oczywiście nie miałem nic przeciwko.
Znowu udało nam się bez większych problemów wejść na jakąś
imprezę.
-Założymy się, że jedno z nas będzie dzisiaj nieprzytomne?
-odezwał się Gee
-Ok! Pewnie jak zwykle ty! -krzyknął Ray
Gerard podszedł do baru i zabrał kieliszki z jakimś napojem.
-Jutro pewnie będzie nam wstyd za nasze zachowanie... No,
ale...-zaczął czarnowłosy i wypił cały kieliszek- Niech już zawsze będzie tak
jak dziś
-Jeszcze nie jest pijany, a już gada głupoty- mruknął Ray i
podniósł kieliszek -No ale zgodzę się. Niech czas stanie w miejscu i już zawsze
będzie tak jak dziś
-A teraz tańcz, nie mów nic! -wtrącił Gerard i pociągnął mnie
za rękę na parkiet
Około godziny 4 byliśmy schlani w trzy dupy i
zadecydowaliśmy, że wychodzimy z imprezy. Ray po drodze nam zemdlał, ale szybko
udało nam się go ocucić. Odprowadziliśmy go do domu, a potem chwiejnym krokiem
ruszyliśmy przez siebie.
-I niech stanie w
miejscu czas, nikt nie patrzy na mnie tak... jak ty..-zaczął śpiewać Gee, a
po chwili złapał mnie za rękę- Co teraz robimy?
-Wiesz... Mam wolną chatę, możemy iść do mnie- uśmiechnąłem
się zadziornie
-Prowadź, kociaku- mruknął
Wchodząc do domu zaczęliśmy się całować. Będąc w mojej
sypialni niemal zerwaliśmy z siebie ubrania. Popchnąłem Gerarda na łóżko, a
potem się na nim położyłem . Delikatnie uścisnąłem jego męskość, na co on
zareagował cichym jęknięciem.
-Zrób to kociaku- mruknął
Uśmiechnąłem się, a po chwili włożyłem jego męskość do ust.
Kiedy zacząłem ją przygryzać, chłopak wił się z rozkoszy po łóżku, jęcząc
na cały dom. Po kilku minutach zabawiania się jego męskością, doszedł
wytryskując biały płyn wprost w moje usta.
Położyłem się obok chłopaka, jednak on już po chwili wpił
się w moje usta i położył na mnie. Powoli i delikatnie wszedł we mnie. Na
początku bolało jak cholera, ale już po chwili przyzwyczaiłem się i zacząłem
odczuwać ogromną przyjemność. Z tego całego podniecenia, zacząłem poruszać
biodrami, przez co przyjemność odczuwał również Gee. Czarnowłosy przyśpieszył
pchnięcia do maksimum. Rżnęliśmy się jak dzikie niewyżyte hieny dostające
zawału serca i orgazmu w tym samym momencie. Po kilku minutach nasze jęki
wypełniły cały dom. Usłyszeliśmy nawet pukanie do drzwi i wrzaski abyśmy robili to ciszej. W końcu doszliśmy w tej samej chwili.
Rano obudziły mnie promienie słońca. Głowa mnie
napierdzielała jak cholera i ogólnie cały byłem jakiś obolały. Rozciągnąłem się
i zobaczyłem, że moje ciuchy są porozrzucane po całym pokoju. Ale nie tylko
moje...
-O JA PIERDOLE! -usłyszałem znajomy głos Gerarda- Powiedz,
że tego nie zrobiliśmy!
-Nie wiem, nie pamiętam! Ale mam nadzieję, że nie!
-O ja jebie! Zapomnijmy o tym! Po prostu zapomnijmy! Ta
sytuacja nigdy nie miała miejsca! Szybko się ubiorę, pójdę i udawajmy, że nigdy
mnie tu nie było!- zaproponował -I nie mów o tym nikomu! A w szczególności
Lindsey
Chłopak szybko się ubrał cały czas przeklinając pod nosem.
-Pamiętasz coś w ogóle z wczoraj? -spytałem
-Tylko jakieś przebłyski-odparł -Wiem, że wypiliśmy kilka drinków...
-Chyba kilkanaście..- wtrąciłem
-Dobra, ja idę...- odezwał się w końcu-Odprowadzić Cię?
-No jak chcesz. Może znajdziemy gdzieś po drodze Ray'a -uśmiechnął się
DUCKDUCKDUCKDUCK <3 KOCHAM CIĘ ♥ Moje porównania :') Porno Frerardowe <3 W następnym rozdziale też chcę porno, okay? ._. :3
OdpowiedzUsuńkckckc
Anonimeg od spaghetti xoxo
No i były seksy. Tylko tak mało opisane:( Chcę więcej hot scenek:D
OdpowiedzUsuńAle rozkręca się wszystko, może troszkę za szybko, ale ok.
Strasznie mi się ten rodział podobał. Jak czytałam byłam rozbawiona, zdziwiona i dziwnie radosna..Gee jest najlepszy, świetnie go wykreowałaś♥
No a zaskoczona byłam tym jak obeszło ich pieprzenie. No co jak co, ale takie wydarzenie zasługuje na więcej uwagi. I mogłabyś opisać emocje nimi targające, bo teraz można tylko się domyślić..Dobra, dupa Jasiu. Nieważne i tak będę czytać...
No to DUŻO weny ci życzę.
Kathi