Hej! Dzisiaj krótko i beznadziejnie :D
Z moim mózgiem jest coś nie ten tego i dlatego rozdział może nie mieć sensu :D
Z góry przepraszam :D
Z dedykacją dla... Wszystkich :P
_________________________________
Gerard
Będąc w pracy cały czas myślałem
o Franku. Mój mały skarb się przeze mnie rozchorował. Wydaję mi się, że z każdą
chwilą ten dystans między nami się zmniejsza. A przynajmniej staram się, aby się zmniejszył. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się dotrzeć do jego serca. Po pracy szybko poszedłem
do Franka. Zadzwoniłem na dzwonek , a po chwili drzwi się otworzyły. To co w nich
zobaczyłem, nie było widokiem moich marzeń.
-Co ty tu robisz?-usłyszałem
pytanie Olivera
-Co ja tu robię?-oburzyłem
się-Raczej co ty tu robisz?
-Przyszedłem się zająć
Frankim-odpowiedział
-Sam sobie świetnie radziłem.
Nikt cię tu nie prosił
-Ciebie również
Staliśmy tak w milczeniu
piorunując się wzrokiem. Mało brakowało i byśmy się na siebie rzucili.
-Oli, wpuść go-usłyszeliśmy
zachrypnięty głos Franka
Uśmiechnąłem się zwycięsko i
wślizgnąłem do środka. Oliver trzasnął drzwiami i nie zwracając na mnie uwagi
poszedł do sypialni Franka. No to rozpocznie się wojna. Wojna o Frankiego.
Po chwili również ruszyłem po
schodach w stronę pokoju. Wszedłem do pomieszczenia i zobaczyłem Olivera
tulącego Franka. Kiedy Frank mnie dostrzegł szybko odepchnął od siebie
chłopaka.
-Fajnie, że
przyszedłeś-uśmiechnął się do mnie Frankie
-Obiecałem, że się tobą
zajmę-powiedziałem i przysiadłem na łóżku z dala od Olivera
-Zrobiłbyś mi herbatę?-spytał
-Ja zrobię!-wtrącił się Oli
Z trudem się powstrzymałem, żeby
czymś w niego nie rzucić. Frank najwyraźniej zauważył moje zdenerwowanie i
wplótł swoje palce w moje.
-Proszę, nie kłóćcie się-odezwał
się
-Ale on mi cię
odbiera-westchnąłem
Po chwili do pokoju wszedł Oli z
kubkiem herbaty.
-Masz skarbie-powiedział i podał
czarnowłosemu kubek
To co czułem najkrócej można
opisać tak: rozsadzało mnie od środka. Miałem go dość. Po prostu dość. Wszystko
było by w porządku gdyby nie on i jego pieprzona morda. Ale nadal będę walczył
o względy Franka. Jest dla mnie ważniejszy od wszystkiego innego.
Oliver siedział u Franka do
wieczora i miałem szczere nadzieje, że nie zostanie na noc. W końcu koło 22
dzięki Bogu poszedł sobie.
-Jestem zmęczony-odezwał się
Frank
Spojrzałem na niego pytająco, a
on tak jakby zrozumiał moje intencje i pozwolił położyć się obok.
-Za co go tak lubisz?-spytałem
-Czemu pytasz?
-Chce wiedzieć co on ma w sobie
takiego, czego nie mam ja
-Hm...-zastanowił się-Jest
opiekuńczy, zabawny, po prostu cudowny...
-Podoba ci się, prawda?
-Nie wiem. Ja już nie wiem co
czuję-odwrócił się na drugi bok
Westchnąłem i delikatnie objąłem jego drobne ciałko, przyciągając bliżej siebie.
-Gerard...-zaczął
-Przepraszam-odparłem i odsunąłem się
-Nie... Chciałem... Chciałem, żebyś przytulił mnie jeszcze mocniej
Zdziwiłem się, ale wykonałem jego polecenie. Jego kochane, delikatne ciało przylegało idealnie do mojego. Jego czarne włosy łaskotały moją twarz. Delikatnie pochyliłem się i zacząłem składać pocałunki na jego szyi, na co Frank odpowiedział cichym mruknięciem.
_____________________________
Muahahahahhahaha, jestem wredna i urywam w takim momencie :3
Zastanawiajcie się co się stało później :P
łaa.. pierwsza.. xD
OdpowiedzUsuńno więc rozdział jest cuuudny.. po prostu uwielbiam i.. jak możesz kończyć w takim momencie?? no ale nieważne.. czekam na kolejny i dużo, dużo weny. ;)
Przeczytałam jeszcze raz:D Bo pierwszy był wczoraj, ale było późno, mój mózg był papką i nie mogłam się skupić.
OdpowiedzUsuńRozdział wyszedł ci świetnie. Cały czas miałam uśmiech na twarzy:D
Gerard macho wymiata. Ale Frank mógłby się w końcu zdecydować kogo wybiera bo pan Way dostanie niedługo nerwicy(tak jak ja:D) albo wybuchnie i zostaną z niego marne resztki jego wnętrzności rozpryśnięte po całym pokoju.
Daj mi Oliego, Gerardowi Franka i wszyscy będą szczęśliwi.
A co do kończenia w TAKICH momentach. Jeśli kiedykolwiek zobaczysz w nocy jakąś postać za oknem to wiedz, że to będę JA. NIE MOŻNA TAK KOŃCZYĆ! TO ZABRONIONE! Chcesz wykończyć czytelników?
Mam nadzieję, że szybko dodasz nexta. DUŻO WENY życzę i pozdrawiam!
Kathi
Ps. Fajnie by było gdyby te pocałunki były zapowiedzią czegoś większego:D Czekam na upojną, pełną emocji noc...
zgadzam się z poprzedniczkami :D
OdpowiedzUsuńnich Olivier sobie już gdzieś zniknie...
i JAK MOŻESZ PRZERYWAĆ W TAKIM MOMENCIE?!
DUUUUUUŻO WENY i czekam na nexta. ;*
TY POTWORZE!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak mogłaś skończyć w takim momencie?!? Ja się pytam< Foch> No, ale nic xD Rozdział świetny ;). Weny życzę :*
Wierna Fanka
Jeny ... jak ja długo nic tu nie komentowałam ... Ale wróciłam c:
OdpowiedzUsuńJak mogłaś teraz przerwać ?! Do tego ten Oliver się pojawił ;-; Nie chcę żeby on miał jakiś dłuższy pobyt tutaj. Niech już sobie idzie.
Ale no .. końcówka : CZEMU TERAZ ? :c
Trzymaj się i życzę weny <3
Heh, dopiero się dowiedziałam o twoich dwóch pozostałych blogach, które zaraz zaatakuję. :3
OdpowiedzUsuńRozdział czytałam na części, a raczej po jednym - dwóch zdaniach. Dlaczego? Bo wyglądało to mniej więcej tak:
*czyta* Ugh! Oliver! Jak Frank mógł go wpuścić? Nie, muszę ochłonąć przed dalszym czytaniem... *po 2 sekundach* Ah, ale muszę wiedzieć co dalej! D: *po paru linijkach* No co za suka! Nie będę czytać! D: *po chwili* Jeeeny, czytam dalej. Oby Oliver się odwalił. D:
W ten oto sposób przebrnęłam przez rozdział. A Oli mnie wkurza samą swoją bytnością... Oby doszło pomiędzy Frankiem i Gerardem do czegoś więcej. I oby się Gerard nie zaraził, bo będą oboje leżeć a Oliver będzie się nimi opiekował. xD
Życzę dużo, dużo weny i dodawaj szybko. x3
xoxo Fun Puppy