czwartek, 9 maja 2013

XXVIII. "Honey if you stay, I'll be forgiven"



Hej! Dzisiaj krótko i beznadziejnie :D
Z moim mózgiem jest coś nie ten tego i dlatego rozdział może nie mieć sensu :D
Z góry przepraszam :D
Z dedykacją dla... Wszystkich :P
_________________________________ 

Gerard

Będąc w pracy cały czas myślałem o Franku. Mój mały skarb się przeze mnie rozchorował. Wydaję mi się, że z każdą chwilą ten dystans między nami się zmniejsza. A przynajmniej staram się,  aby się zmniejszył. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się dotrzeć do jego serca. Po pracy szybko poszedłem do Franka. Zadzwoniłem na dzwonek , a po chwili drzwi się otworzyły. To co w nich zobaczyłem, nie było widokiem moich marzeń.
-Co ty tu robisz?-usłyszałem pytanie Olivera
-Co ja tu robię?-oburzyłem się-Raczej co ty tu robisz?
-Przyszedłem się zająć Frankim-odpowiedział
-Sam sobie świetnie radziłem. Nikt cię tu nie prosił
-Ciebie również
Staliśmy tak w milczeniu piorunując się wzrokiem. Mało brakowało i byśmy się na siebie rzucili.
-Oli, wpuść go-usłyszeliśmy zachrypnięty głos Franka
Uśmiechnąłem się zwycięsko i wślizgnąłem do środka. Oliver trzasnął drzwiami i nie zwracając na mnie uwagi poszedł do sypialni Franka. No to rozpocznie się wojna. Wojna o Frankiego.
Po chwili również ruszyłem po schodach w stronę pokoju. Wszedłem do pomieszczenia i zobaczyłem Olivera tulącego Franka. Kiedy Frank mnie dostrzegł szybko odepchnął od siebie chłopaka.
-Fajnie, że przyszedłeś-uśmiechnął się do mnie Frankie
-Obiecałem, że się tobą zajmę-powiedziałem i przysiadłem na łóżku z dala od Olivera
-Zrobiłbyś mi herbatę?-spytał
-Ja zrobię!-wtrącił się Oli
Z trudem się powstrzymałem, żeby czymś w niego nie rzucić. Frank najwyraźniej zauważył moje zdenerwowanie i wplótł swoje palce w moje.
-Proszę, nie kłóćcie się-odezwał się
-Ale on mi cię odbiera-westchnąłem
Po chwili do pokoju wszedł Oli z kubkiem herbaty.
-Masz skarbie-powiedział i podał czarnowłosemu kubek
To co czułem najkrócej można opisać tak: rozsadzało mnie od środka. Miałem go dość. Po prostu dość. Wszystko było by w porządku gdyby nie on i jego pieprzona morda. Ale nadal będę walczył o względy Franka. Jest dla mnie ważniejszy od wszystkiego innego.
Oliver siedział u Franka do wieczora i miałem szczere nadzieje, że nie zostanie na noc. W końcu koło 22 dzięki Bogu poszedł sobie.
-Jestem zmęczony-odezwał się Frank
Spojrzałem na niego pytająco, a on tak jakby zrozumiał moje intencje i pozwolił położyć się obok.
-Za co go tak lubisz?-spytałem
-Czemu pytasz?
-Chce wiedzieć co on ma w sobie takiego, czego nie mam ja
-Hm...-zastanowił się-Jest opiekuńczy, zabawny, po prostu cudowny...
-Podoba ci się, prawda?
-Nie wiem. Ja już nie wiem co czuję-odwrócił się na drugi bok
Westchnąłem i delikatnie objąłem jego drobne ciałko, przyciągając bliżej siebie. 
-Gerard...-zaczął
-Przepraszam-odparłem i odsunąłem się
-Nie... Chciałem... Chciałem, żebyś przytulił mnie jeszcze mocniej
Zdziwiłem się, ale wykonałem jego polecenie. Jego kochane, delikatne ciało przylegało idealnie do mojego. Jego czarne włosy łaskotały moją twarz. Delikatnie pochyliłem się i zacząłem składać pocałunki na jego szyi, na co Frank odpowiedział cichym mruknięciem. 
_____________________________
Muahahahahhahaha, jestem wredna i urywam w takim momencie :3
Zastanawiajcie się co się stało później :P

6 komentarzy:

  1. łaa.. pierwsza.. xD
    no więc rozdział jest cuuudny.. po prostu uwielbiam i.. jak możesz kończyć w takim momencie?? no ale nieważne.. czekam na kolejny i dużo, dużo weny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam jeszcze raz:D Bo pierwszy był wczoraj, ale było późno, mój mózg był papką i nie mogłam się skupić.
    Rozdział wyszedł ci świetnie. Cały czas miałam uśmiech na twarzy:D
    Gerard macho wymiata. Ale Frank mógłby się w końcu zdecydować kogo wybiera bo pan Way dostanie niedługo nerwicy(tak jak ja:D) albo wybuchnie i zostaną z niego marne resztki jego wnętrzności rozpryśnięte po całym pokoju.
    Daj mi Oliego, Gerardowi Franka i wszyscy będą szczęśliwi.

    A co do kończenia w TAKICH momentach. Jeśli kiedykolwiek zobaczysz w nocy jakąś postać za oknem to wiedz, że to będę JA. NIE MOŻNA TAK KOŃCZYĆ! TO ZABRONIONE! Chcesz wykończyć czytelników?

    Mam nadzieję, że szybko dodasz nexta. DUŻO WENY życzę i pozdrawiam!

    Kathi

    Ps. Fajnie by było gdyby te pocałunki były zapowiedzią czegoś większego:D Czekam na upojną, pełną emocji noc...

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się z poprzedniczkami :D
    nich Olivier sobie już gdzieś zniknie...
    i JAK MOŻESZ PRZERYWAĆ W TAKIM MOMENCIE?!
    DUUUUUUŻO WENY i czekam na nexta. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. TY POTWORZE!!!!!!!!!!!!!

    Jak mogłaś skończyć w takim momencie?!? Ja się pytam< Foch> No, ale nic xD Rozdział świetny ;). Weny życzę :*


    Wierna Fanka

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeny ... jak ja długo nic tu nie komentowałam ... Ale wróciłam c:

    Jak mogłaś teraz przerwać ?! Do tego ten Oliver się pojawił ;-; Nie chcę żeby on miał jakiś dłuższy pobyt tutaj. Niech już sobie idzie.
    Ale no .. końcówka : CZEMU TERAZ ? :c
    Trzymaj się i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Heh, dopiero się dowiedziałam o twoich dwóch pozostałych blogach, które zaraz zaatakuję. :3
    Rozdział czytałam na części, a raczej po jednym - dwóch zdaniach. Dlaczego? Bo wyglądało to mniej więcej tak:
    *czyta* Ugh! Oliver! Jak Frank mógł go wpuścić? Nie, muszę ochłonąć przed dalszym czytaniem... *po 2 sekundach* Ah, ale muszę wiedzieć co dalej! D: *po paru linijkach* No co za suka! Nie będę czytać! D: *po chwili* Jeeeny, czytam dalej. Oby Oliver się odwalił. D:
    W ten oto sposób przebrnęłam przez rozdział. A Oli mnie wkurza samą swoją bytnością... Oby doszło pomiędzy Frankiem i Gerardem do czegoś więcej. I oby się Gerard nie zaraził, bo będą oboje leżeć a Oliver będzie się nimi opiekował. xD
    Życzę dużo, dużo weny i dodawaj szybko. x3

    xoxo Fun Puppy

    OdpowiedzUsuń