niedziela, 12 maja 2013

XXVIV. "But you'll never fight alone"



 Chciałam pooglądać film, ale ponieważ nie znalazłam strony gdzie mogłabym go oglądnąć, to postanowiłam napisać rozdział ;___; 
Macie i cieszcie się ;___; xd
Ten tego... Dedyk dla: Oli <3 , ~Till (nareszcie wróciłaś! Tęskniłam za tobą ;__; xd), Rainbow Exorcist, Kathi, Wiernej Fanki :3, Fun Puppy i BloodyAnisa (czyli tak właściwie dla wszystkich .___. xd)
Mam nadzieje, że rozdział się spodoba :3 
A i dziękuje za 3232 wwyświetlenia *.*
__________________________________________   

Frank

Jego usta składały delikatne pocałunki na mojej szyi. Jego dłoń zaczęła błądzić po moim torsie. Z moich ust wydobywały się cichutkie pomrukiwania.
-Gerard!-krzyknąłem wracając do trzeźwego myślenia
-Przepraszam...-odparł i odsunął się ode mnie
-Mam namieszane w głowie, a twoje zachowanie wcale mi nie pomaga. Jeśli pozwolisz, to chciałbym pójść spać
-Dobranoc-uśmiechnął się

Rano obudził mnie SMS od Oliego.
"Hej Frankie :* Przepraszam, że tak wcześnie, ale muszę Ci to powiedzieć. Ostatnio znalazłem sobie inny zespół i dzisiaj gramy koncert. Jeśli będziesz się dobrze czuł to przyjdź :) Jakby co, jest w tym klubie niedaleko twojego domu, o 20. Ewentualnie możesz przyjść z Gerardem...
Trzymaj się :**
Oliver"
Odłożyłem telefon i spojrzałem na miejsce obok. Na drugim końcu łóżka spał sobie Gerard. Nie chciałem go budzić, bo wyglądał naprawdę słodko, więc po cichu przeszedłem cały pokój, zabierając czyste ubrania i poszedłem do łazienki.Gorący prysznic sprawił, że od razu poczułem się lepiej. Myślami wracałem do wczorajszej nocy. Gdybym w porę nie zareagował to na pewno doszłoby do czegoś więcej. Sam nie wiem, czy to dobrze czy źle. Miałem tak namieszane w głowie, że już nic nie wiedziałem. 
Kiedy wróciłem do sypialni Gerard nadal spał. Przykryłem go porządnie kołdrą, a sam udałem się do kuchni.

* * *
Wieczorem czułem się wyjątkowo dobrze, więc postanowiłem wspomnieć Gerardowi o koncercie. Jego reakcja była oczywista.
-Nigdzie nie idę! I ty również!
-Ale Gerard...! Nie możesz mi rozkazywać
-Frankie... Nigdzie nie pójdziesz-powiedział stanowczo
-Chociaż na chwilę-zrobiłem słodkie oczka
W końcu zgodził się, ale powiedział, że będziemy tam maksymalnie na 20 minut.
Weszliśmy na salę gdzie odbywał się koncert. Zespół był w trakcie wykonywania jakiejś piosenki. Rozejrzałem się i dostrzegłem naprawdę sporą liczbę ludzi. Spojrzałem na Gerarda. Z jego twarzy wyczytałem tylko tyle, że się nudzi. Poprosiłem byśmy zostali na cały koncert, a on w końcu zgodził się.
Występ trwał niecałą godzinę. Kiedy ludzie zaczęli się rozchodzić, pociągnąłem Gerarda za rękę, w stronę sceny, aby przywitać się z Olim.
Kiedy reszta ludzi się rozeszła, zobaczyłem Olivera całującego się z jakąś dziewczyną.
-Oliver...-zacząłem
Chłopak natychmiast oderwał się od dziewczyny.
-Frank... Jesteś jednak-uśmiechnął się
-Kto to jest?-spytałem ze łzami w oczach
-To...-spojrzał na dziewczynę-Alex... Moja fanka
Odwróciłem się i chciałem wyjść, ale Oli chwycił mnie za rękę.
-Zostaw go-usłyszałem Gerarda
-Nie wtrącaj się-odpowiedział
-Obiecałeś, że nigdy mnie nie zranisz-odezwałem się wycierając łzy-Chodź Gerard
Czarnowłosy nie zrobił ani kroku, tylko piorunował wzrokiem Olivera. Zaczęli się kłócić, na co na początku nie zwróciłem uwagi. Za bardzo byłem pogrążony w swoich myślach.
-Chłopaki!-usłyszałem krzyk tej całej Alex
Spojrzałem w ich stronę i zobaczyłem jak Gerard i Oli się szarpią. Zauważyłem, że Oliverowi krew leci z nosa, a mojemu czarnowłosemu z wargi.
-Co wy robicie?!-krzyknąłem i stanąłem pomiędzy nimi
-Należało mu się-stwierdził Gee
Spiorunowałem go wzrokiem. Miał włosy odstające z każdej strony, rozwaloną wargę i lekkie zadrapanie na policzku. Nie zwracając uwagi na Olivera, pociągnąłem czarnowłosego za rękę i poszliśmy w stronę wyjścia.
-Jak ty wyglądasz...-westchnąłem rzucając mu pełne smutku spojrzenie
-Oj tam... To tylko wygląd-uśmiechnął się, ale zaraz na jego twarzy pojawił się grymas bólu-Walczyłem w ważnej sprawie
Zaraz po powrocie do domu, zająłem się naprawianiem jego twarzy. Czułem się wyjątkowo dziwnie. Z jednej strony byłem załamany, bo Oliver mnie zranił, a z drugiej byłem szczęśliwy, bo Gerard o mnie walczył. I to dosłownie. 
-Nie musiałeś tego robić-stwierdziłem przykładając lód do jego rany
-Ale należało mu się. Powinienem go na miejscu zabić
Na chwilę zapadła cisza.
-Siebie też powinienem-dodał szeptem
Udałem, że tego nie słyszę i delikatnie cmoknąłem jego czoło. 
-Chodźmy spać-zaproponowałem-To był ciężki dzień
Pozwoliłem mu spać ze mną, ale tym razem miał zachować dystans. Po dzisiejszej sytuacji nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć. Całe to uczucie jakim darzyłem Olivera, w przeciągu paru chwil zniknęło. Ale czy mogę tak po prostu wrócić do Gerarda? Niby się stara i walczy o mnie, ale jednak cały czas w moim sercu pozostaje ta drobna rana. Ta obawa, że w naszym życiu znowu pojawi się ta trzecia osoba, która wszystko spieprzy. 
Około 23 dostałem SMS'a, od Olivera.
"Frank, kochanie przepraszam Cię :( Trochę wypiłem, nie wiedziałem co robię. Ta dziewczyna nic dla mnie nie znaczy. To ty jesteś całym moim światem. Proszę, daj mi szansę :(
Oliver"
Przeczytałem wiadomość z 2 razy i skasowałem ją. Nie chciałem go po tym wszystkim widzieć. Po chwili przyszedł kolejny SMS.
"Słyszałem o bójce Gerarda z Oliverem... Wiesz co Frank, nie chcę za Ciebie decydować, czy coś... Ale może dałbyś szansę Gerardowi? Widzisz jak on się stara i w ogóle. Jeżeli znowu Cię zrani, to zabiję go własnymi rękami. Ale przemyśl to ;)
Dobranoc :*
Mikey" 
Dawno tyle SMS'ów w jeden dzień nie dostałem. Ale wracając do wiadomości od Mikey'go... Może on miał rację? Może Gee faktycznie zasługiwał na drugą szansę? Spojrzałem w jego stronę. Czarnowłosy już spał i z jego ust wydobywało się cichutkie pochrapywanie. Mimowolnie się uśmiechnąłem. Pogadam z nim rano.

4 komentarze:

  1. Czekałam, aż Franio pomyśli nad związkiem z Gee... Bardzo podoba mi się rozdział. Weny życzę :*

    Marta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh dziękuję, też tęskniłam c:
    Tak ! Mikey dobrze gada, polać mu. Jak pogada z nim rano i do siebie wrócą będzie świetne, ale znając Franka to coś mu nie będzie pasowało. A Gee się tak stara.
    Wredy, głupi Olivier. Nie lubiłam go i teraz mam powód żeby go nienawidzić.
    Proszę niech oni już do siebie wrócą, noo *rozkapryszone dziecko* ;-; XDD
    Trzymaj się i dawaj dalej bo nie wytrzymam za długo <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Till ma rację...
    MIkey dobrze gada, a może raczej pisze (bo w końcu sms, nie?) Olivier to wredna menda i do tego myśli, że Franiu mu wybaczy... Frank ma Gerarda i z nim będzie mu dobrze pff.. najlepiej! :D niech tylko da mu szansę... Gee przecież już nic nie zrobi złego Franiowi...
    WENY WENY I JESZCZE RAZ WENNY :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uroczy ten rozdział:)
    A ja nie uważam, że Oli to wredna kreatura. Gdyby nie ten jego pocałunek Frank mógłby wybrać jego, a nie Gerardziołka. Chociaż jak teraz mu wybaczy to może się tak stać. Przed Frankiem trudny wybór. W końcu oboje go skrzywdzili, nikt nie ma przewagi. Ale to Waya ma wybrać bo to jego naprawdziwsza miłość, ja to wiem!
    Gerard waleczny broni swojej pięknej królewny - Tak, tak, tak!
    Pozdrawiam i DUŻO WENY!<333

    Kathi

    OdpowiedzUsuń