poniedziałek, 11 marca 2013

I. "If you look in the mirror and don't like what you see, you can find out for firsthand what it's like to be me"

Nie będe sie rozpisywać o czym jest opowiadanie. Dodaje pierwszy rozdział i sami zobaczycie :)
Mam nadzieje, że sie spodoba i ktoś będzie to odwiedzał.
Rozdział jest dość krótki, ale mimo to myśle że sie spodoba. Miłego czytania :3
 __________________________________________

  


Frank

Otworzyłem oczy, panowała totalna ciemność. No tak, była dopiero 3 w nocy. Próbowałem przypomnieć sobie co mi sie śniło. Zazwyczaj nie zawracam sobie tym głowy, ale tym razem śniło mi sie coś ciekawego. Chłopak. Jakiś czarnowłosy chłopak. Nie wiedziałem kim on jest, ale wyglądał dość pociągająco.
Nie mogłem zasnąć i przewracałem sie z boku na bok. Kiedy w końcu zasnąłem, to pospałem z 3 godziny. Poleżałem chwile i wstałem. Poszedłem do łazienki sie ogarnąć. Spojrzałem w lustro. Nienawidze swojej twarzy. Jest w niej tyle cierpienia i smutku. Życie raczej kopało mnie w dupe, ale zdarzały sie chwile szczęścia. Jeszcze raz spojrzałem w lustro. Czarne włosy lekko opadały mi na oczy, które były dość zaspane. Próbowałem jakoś rozczesać te włosy pełne kołtunów. Obmyłem twarz wodą i zastanowiłem sie nad swoim życiem. Nędznym życiem, oczywiście. Jakiś 3 lata temu odkryłem że podobają mi sie chłopcy. Nawet nie wiecie jak z tym trudno żyć. A już tym bardziej znaleźć chłopaka który by odwzajemniał to uczucie. Skrótem mówiąc, jestem samotnikiem.
Za to moja przyszłość zapowiada sie ciekawie. Jestem w zespole rockowym i jak na razie wydaliśmy jedną płyte. Chłopcy z zespołu nie wiedzą nic o mojej orientacji. I nie chce żeby wiedzieli. Nie chce by traktowali mnie inaczej. Są dla mnie jedynym wsparciem.
Ale ten czarnowłosy chłopak siedział w mojej głowie. Nie wiele pamiętam z tego snu. Ale jestem pewien że go nie znam. Ale chciałbym go poznać. Wyglądał na osobe tajemniczą i inną od reszty. Lubie takie wyjątkowe i nieprzewidywalne osoby.
O 13 byłem umówiony z chłopakami na próbe. Jutro mieliśmy koncert, a potem jakiś wywiad. Odkąd pamiętam, uwielbiałem grać na gitarze. Śpiewać to raczej nie, ale kilka piosenek napisałem. W piosenkach jest jakaś część mnie. Ta która cierpi. Muzyka była dla mnie najważniejsza. Grając, czułem sie szczęśliwy i próbowałem troche tego szczęścia przekazać innym. Na tym mi zależało i to był główny powód dla którego gram.
Wyszedłem z domu troche wcześniej i krążyłem po mieście. Lubiłem chodzić po pustych uliczkach miasta.  Było tu tak spokojnie, że można było poukładać myśli. A do tego, było tu po prostu pięknie. Żadnych samochodów, żadnych żuli i ćpunów. Pochodziłem tak troche, a potem ruszyłem w strone domu Michaela, który w naszym zespole był perkusistą i u którego zawsze odbywały sie próby.
Próbe skończyliśmy koło 18, a później poszliśmy do naszej ulubionej knajpy. Ulubionej, bo to tutaj zaczynaliśmy. Tutaj nas odkryli i tu najczęściej graliśmy koncerty, więc nie zdziwiło mnie, że kilka osób podeszło do nas prosząc o autografy. Uwielbiałem rozmawiać z fanami. Tylko dzięki nim wiedziałem że jestem czegoś warty. Ludzie poprosili nas byśmy zagrali chociaż jedną piosenke, a my oczywiście ulegliśmy. Potem siedliśmy przy naszym ulubionym stoliku i każdy zamówił jedno piwo. Taka nasza tradycja. Znaliśmy sie już dobre 5 lat i kiedy 3 lata temu założyliśmy zespół robiliśmy tak zawsze.
Posiedziałem z nimi  do 23, a potem postanowiłem pójść do domu. Większość ludzi boi sie chodzić tak późno po mieście, jednak mnie to nigdy nie przerażało. Co ma być to będzie. Jeśli rzuci sie na mnie gościu z piłą mechaniczną to zgine dość szybko. Za dużo horrorów...  Szedłem po jakiś opuszczonych uliczkach na których nawet nie zapalali światła. W pewnym momencie zamyśliłem sie, co nie wyszło mi na dobre. Wpadłem na kogoś i niemal sie przewróciłem na plecy. Chwile zajęło mi przemyślenie tego co sie właśnie stało.
-Ała-usłyszałem-Cholera, gdzieś mi wypadły słuchawki
Do moich uszu dotarła muzyka. Nirvana-All apologies. Jedna z moich ulubionych piosenek. Nie wyglądał na psychopate więc postanowiłem mu pomóc. Wyciągnąłem telefon i zacząłem świecić po chodniku w poszukiwaniu słuchawek.
-Dobra, znalazłem-powiedział w końcu-I wybacz, że tak na ciebie wpadłem, ale tu jest cholernie ciemno i troche sie zamyśliłem. Nic ci nie jest?
-Wszystko w porządku -uśmiechnąłem sie i delikatnie poświeciłem w strone rozmówcy.
Czarna, skórzana kurtka, koszulka z Mansonem, czarne przetarte rurki... Wszystko czarne. A ja lubie czarny. To taki mroczny kolor. Spojrzałem na twarz. Czarnowłosy chłopak. Ten ze snu. Nie, to nie mógł być on. Ale wyglądał jak on. To spojrzenie, ten uśmiech...
-Znamy sie skądś?-spytał
No tak, musiał sie zdziwić, że obcy chłopak sie tak na niego patrzy.
-Nie, raczej sie nie znamy-odpowiedziałem
-Hm...No to ja ide. Miło było... na ciebie wpaść-zaśmiał sie i ruszył dalej
Chciałem za nim pójść, albo chociaż coś do niego krzyknąć, ale stwierdziłem że to głupi pomysł. Odwróciłem sie za nim, a po chwili nadal troche zdezorientowany ruszyłem dalej. Wyglądał bardzo podobnie do chłopaka ze snu. Teraz to już kompletnie nie mogłem sie skupić na drodze powrotnej do domu.
Kiedy w końcu dotarłem, od razu położyłem sie do snu. Jednak nie mogłem zasnąć. Cały czas myślałem o tym dziwnym spotkaniu i zastanawiałem sie czy to był ten sam chłopak. Zasnąć mogła mi pomóc tylko jedna piosenka. Nirvana-All Apologies.

7 komentarzy:

  1. Ooo, nowy Frerard? Moja obsesja ubiegłych lat. Jednak sentyment pozostał :D Rozwaliłaś kawałkiem o czarnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, uwielbiam Frerarda, więc postanowiłam zaryzykować i spróbować swoich sił :D
      Czyli rozumiem, że sie podoba :3 ?

      Usuń
  2. Super! Ciekawie napisane.
    historia-evelin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się! Coś nowego :>

    anothergenerations.blogspot.com
    Zajrzyj, może warto zostać na dłużej :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się potoba :) Zauważyłam drobne błędy.. Na końcu wyrazów z "ę", piszesz "e", np. piosenke, zamiast piosenkę. Musisz tego unikać, bo niby drobniuteńki błąd, rzuca się w oczy. Chyba tyle. :) Będę zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się, w tym momencie zaczynam przekonywać się do Freradów :D

    OdpowiedzUsuń